Translate

niedziela, 15 listopada 2015

Otto Schimek

14 listopada 1944 zastrzelony został Otto Schimek, młody austriacki żołnierz, który rzekomo został rozstrzelany za odmowę wzięcia udziału w egzekucji polskiej ludności cywilnej.
Polacy po raz pierwszy mogli poznać jego historię na łamach „Tygodnika Powszechnego” na początku lat siedemdziesiątych. Dopiero dekadę później postać ta urosła do rangi symbolu za sprawą obrania sobie austriackiego żołnierza za patrona przez antykomunistyczny i pacyfistyczny ruch "Wolność i Pokój” w Krakowie w 1985 roku.
Większość z tego, co wiemy o bohaterstwie wobec Polaków pochowanego w Machowej Austriaka pochodzi z przekazów jego siostry, Elfriede Kujal. Schimek był wiedeńczykiem. W 1942 wcielono go do Wermachtu (po anschlussie Austrii służba wojskowa była obowiązkowa). Kujal twierdzi, że chłopiec był bardzo religijny i myśl o udziale w wojnie była dla niego wstrząsem.
Po skierowaniu na front bałkański, do Jugosławii, jego jednostka wzięła udział w akcji pacyfikacyjnej. Było to związane z działalnością na tym terenie partyzantów. I wówczas grenadier Otto Schimek nie strzela do kobiety z dzieckiem usiłującej się uratować z otoczonego domu. Oficerowi mówił, że zaciął mu się zamek w karabinie. Nie strzelił do kobiety nawet wówczas, kiedy oficer dał mu własny karabin i powtórzył rozkaz.Otto został przez oficera zbity, skopany, zwymyślany i jako „przestępca”, bo odmówił wykonania rozkazu, odesłany do wojskowego wiezienia w Kłodzku.Schimek na front wrócił dopiero w roku 1944. Trafił na tereny okupowanej Polski, gdzie dopełnić miał się jego los. Tutaj również miał odmówić strzelania do ludności cywilnej.
Sprawa oparła się o kwaterę główną samego Hitlera, gdyż Otto przed ukończeniem 20 – go roku życia nie był jeszcze pełnoletni i takie przypadki karne według kodeksu wojennego rozstrzygało wtedy dowództwo naczelne. Z kwatery Hitlera miał przyjść rozkaz: Zastrzelić i zakopać w rowie jak psa. Ostatnie dni swego życia spędził Otto w piwnicy – więzieniu, mieszczącym się pod dworkiem w Lipinach koło Pilzna
Egzekucja odbyła się w pochmurny, ale spokojny dzień listopadowy (14.11.1944) w pobliżu dworku karmelitów w Lipinach. Było to jeszcze przed południem. 

Część badaczy i publicystów wątpi w heroiczną ofiarę Schimka. Poza przekazami Elfriede i miejscowego młynarza brak dowodów na bohaterstwo młodego Austriaka. Dokumenty wskazują jedynie na wyrok za dezercję. Również świadkowie ostatnich chwil Schimka utrzymują, że jego śmierć nie była skutkiem bohaterstwa Ottona.
"....Rozstrzelali go ponieważ rzekomo złapano go ok. trzech kilometrów za linią frontu i potraktowano jak dezertera..." - wspominał w adiutant kapelana dywizyjnego Paul Herberz.
Kapelan Josef Seufert wspominał z kolei:- Nie ważę się twierdzić, iż był on bohaterem. Mogę powiedzieć dzisiaj z perspektywy, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co czynił. Nie wiedział, że odmowa wykonania rozkazu ukarana być mogła śmiercią. Wzbraniał się strzelać do ludności cywilnej. Trzeba to bardzo wysoko ocenić. To jest czyn bohaterski.


PS
Gdy kilkanaście lat temu odbyła się ekshumacja szczątków bohatera z Machowej, okazało się, że zamiast Ottona Schimka w grobie leży ktoś o wiele starszy od niego.Schimek zaś w rzeczywistości pochowany został na cmentarzu żołnierzy Wehrmachtu w Łękach Dolnych.Wtedy z ołtarza w Machowej zniknął też jego portret.


Audycja o Otto Schimku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz